Patchworkowa serweta

Wzięło mnie na bieżniki, serwety, obrusy. Mała forma, ale ma się podgląd jak wygląda kilka zszytych bloków no i przy pikowaniu nie ma tyle problemu.

Moje ostatnie „dzieło” to patchworkowa serweta 70×70 cm w kolorach dla jednych wiosennych dla innych letnich, jak kto chce  (teorię zawsze można dorobić) wypikowana lotem trzmiela. Spodnia część też kolorowa – jak szaleć to szaleć. Dla mnie efekt zadowalający, a co Wy na to?

Na koniec migawka z ogrodu. Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających i życzę miłego tygodnia 😉

13 myśli do „Patchworkowa serweta”

  1. Wiolu, oszałamiający efekt!!!. Jak ja cie podziwiam za te Twoje dzieła.., za kreatywność, wyczucie koloru i cierpliwość. Raz próbowałam patchworku i wiem jakie to trudne i wiem, że to dla wytrwałych, konsekwentnych i precyzyjnych w tym co robią osób. Niestety ja taka wytrwała nie jestem, wszystko robię w biegu. Pozdrawiam serdecznie.

    1. Moniko, dziękuję za uznanie. Fakt, że patchwork wymaga nieco precyzji, jednak kiedy pozna się tajniki jego szycia to „nie taki diabeł straszny….”

  2. Piękna serweta. Zawsze podobały mi się wszelakie patchworkowe cuda, ale na razie jest to ta szuflada rękodzieła, której jeszcze osobiście „nie otworzyłam”. Ale podziwiam dzieła innych 🙂

    1. Kiedy otworzysz już tą szufladę to gwarantuję Ci, że przepadniesz bez reszty a satysfakcja murowana. Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam serdecznie.

  3. Klasyka zawsze się obroni, a w takim zestawieniu kolorystycznym czuć także powiew nowoczesności! :))
    Dokopałam się właśnie do Twojej twórczości graficznej i jestem pod ogromnym wrażeniem! Będę przeglądać pewnie jeszcze pół nocy…. :))) Wielkie ŁAŁ! Gratuluję!

Skomentuj Katarzyna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *