Zrobiłam sobie przerwę w szyciu, po prostu aby odpocząć od wszelkiego rodzaju szmatek i aby za nimi zatęsknić.
Ale jakoś tak głupio nic nie robić. Jeszcze jesienią zakupiłam zestaw do wyhaftowania. Nic skomplikowanego, ot takie ptaszki siedzące na kwitnącej gałęzi. Zestaw przeleżał sobie dwa miesiące co jakiś czas wyciągany, oglądany i znowu chowany, aż nadszedł ten czas kiedy zdecydowałam się popracować z krzyżykami. Kilka wieczorów i powstał obrazek. Nie ma on jeszcze swojego docelowego przeznaczenia, ale jest.
A jak już tak „rozpędziłam się” z tymi krzyżykami i ptaszkami, to zrobiłam jeszcze takie dwa maleństwa. Z jednego hafciku powstała broszka. Myślę, że drugi zostanie wykorzystany w ten sam sposób.
Zatęskniłam już za szyciem, wracam do swoich szmatek i myślę, że za tydzień będę mogła Wam pokazać co powstało.
No i jak zwykle niby to samo, ale jednak inne :)))))))
Jak by na to nie spojrzeć to ciągle szmatki… ale cóż ja je po prostu kocham.
Pomysłowa ta broszka. Szczerze mówiąc jeszcze się z takimi nie spotkałam. A ptaszki może w kuchennym ręczniku będą się ładnie prezentować, co prawda nie wiem jaki duży będzie haft. Myślę, że w kosmetyczce też by im było do twarzy.
Z broszki też jestem zadowolona.Haft z ptaszkami ma wymiar 36x19cm i myślę, że dobrze zaprezentuje się na poduszce.
Jakie piękne! Podziwiam:)
Cieplutko Cię pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny na blogu oraz młe słowo-Peninia*
Dziękuję. Bardzo lubię zaglądać do Ciebie, tam zawsze można zobaczyć coś ciekawego.
Piękna broszka. Ptaszki to wdzięczny temat do haftu. Podoba mi się to co robisz. Pozdrawiam!